środa, 19 marca 2014

„Pan Lodowego Ogrodu” - Jarosław Grzędowicz


     Pan Lodowego Ogrodu” to książka łącząca w sobie wiele stylów literackich, takich jak: fantasy, które jest jej głównym nurtem, ale także sience fiction i horroru. Głównymi bohaterami są Vuko Drakkainen i Filar, syn Oszczepnika, następca tronu cesarskiego w Midgaardzie, planecie na której również żyją ludzie, aczkolwiek inni.
      Przygoda Vuko zaczyna się gdy zostaje zesłany do Midgaardu, w celu uratowania naukowców zesłanych na ową planetę, z zadaniem zbadania jej. Po przybyciu na obcą planetę i odszukaniu bazy naukowców, okazuje się że baza została zniszczona, a 2 z 6 naukowców nie żyje. Rusza więc drogą w poszukiwaniu miasta, gdzie mógłby się czegoś dowiedzieć o ziemianach. Filar natomiast, szkoli się jak zostać cesarzem, jednak nad cesarstwo jego ojca nadciągają kłopoty, czyli kult Pramatki który się odradza.
      Na jego czele stoi prawdopodobnie jedna z ziemianek. Cesarstwo pogrąża się w suszy za co oskarżony zostaje kult Pramatki, cesarz wysyła wojsko na świątynie i… Dalej sami doczytajcie. Serdecznie polecam tę książkę wszystkim miłośnikom fantasy i nie tylko.
      Grzędowicz napisał prawdziwe arcydzieło, które kontynuuje w dalszych tomach i stanowi jedną z pozycji, stanowiącą topową polską beletrystykę.
Igor J

sobota, 8 marca 2014

Maxence Van Der Meersch - "Ciała i dusze"

     Wypada powiedzieć, że jest to książka zupełnie różna, od książek dotychczas recenzowanych. Tak jak przez poprzednie przewijały się w rytm wartkiej akcji tabuny mniej lub bardziej ciekawych fantastycznych postaci, tak tutaj mamy do czynienia, na pierwszy rzut oka z bohaterami przesiąkniętymi zwyczajnością i codziennością. Warto jednak pamiętać, że nie zmniejsza, a wręcz w większości wypadków zwiększa to ogólną wartość książki (oczywiście nie cenowo :P).

     W kontekście, w jakim rozgrywać się będzie rozgrywać większość wydarzeń zostajemy osadzeni już na samym początku. Okazuje się, że wbrew nieco metafizycznemu tytułowi pozycji obracać się będziemy w kręgach XIX w. studentów, profesorów oraz zwykłych pacjentów francuskich szpitali. Fabuła rozdzielona jest na parę, biegnących równolegle, wątków dotyczących kolejno studenta, profesora oraz prowadzącego eksperymenty z nowatorską metodą leczenia schizofrenii doktora.

     Książka ta nie tylko umożliwia nam zżycie się z jej bohaterami, śledzenie ich rozterek, wyborów, osiągnięć i tragedii, ale też rzuca dla nas zupełnie nowy obraz medycyny z przełomu XIX i XX wieku. Wszystkie ówczesne procedury opisane są z zawierającą multum szczegółów dokładnością, co dla mnie przynajmniej odrobinę zmieniło sposób postrzegania ludzkich osiągnięć w tej dziedzinie.

     Nie można też pominąć również pobocznego wątku, w którym autor dokładnie analizuje idee zbiorczych szpitali, gdzie ludzie traktowani są niczym drobne trybiki ogromnej maszyny i poddaje ją konfrontacji z leczeniem zupełnie innym. Chodzi tu mianowicie o tytułowe dusze. Zdaje mi się, że autor niemal bezpośrednio stara się nam przypomnieć o tym jak ważne jest leczenie nie tylko schorzeń ciała, ale  i duszy. Zakłada on tam wyższość domowego leczenia w ciepłej rodzinnej atmosferze nad fachowe kuracje w potężnych, bezosobowych szpitalach.

     Pozycję tę chciałbym polecić każdemu, kto chciałby przeczytać coś interesującego, wartkiego ale jednak posiadającego głębie. Jak już wspomniałem, bardzo dużym plusem jest obraz ówczesnej polityki i medycyny, a już chociaż to powinno skusić każdego ciekawego świata człowieka. Więc jeszcze raz zachęcam do czytania!

Z