„Natura ludzka musi zawsze coś; różnice są tylko w odcieniach.”
Zastanowię się tym razem nad istotą człowieka, zwaną też jego
naturą. Kłamliwi ewolucjoniści twierdzą, iż ta też ukształtowała się na drodze
trwającej miliony lat ewolucji, dzięki doborowi naturalnemu bądź też zmianom
psychospołecznym. Może i brzmi to sensownie, jednak głoszą oni również wszem i
wobec, że natura ta zbytnio nie różni się od zwierzęcej oraz zasadniczo ma
takie same potrzeby.
To oczywiście jest paskudnym kłamstwem, ponieważ przecież ludzie zawsze trzymają na smyczy swe
atawistyczne instynkty, ani nie „defekują” się pod siebie. Na uchybienia od
tych zasad miłujący nas Jego Makaronowatość, nigdy by nie pozwolił, prawda? Mimo
wszystko cele pozostają takie same jak u naszych braci mniejszych. Najlepiej
zobaczyć można to na przykładzie ludzkich stad, nietkniętych jak dotąd
cywilizacją, a mianowicie pospolitych dresów. Jeśli ktoś dotąd nie miał
nieprzyjemności spotkania się z tą grupą, krótko ją scharakteryzuję.
Najczęściej są to ofiary ruskich sterydów, których
przedawkowanie objawia się niebywałym wzrostem masy mięśniowej i osiągnięciem
inteligencji przeciętnego ziemniaka. Zakutani są oni najczęściej w ortalionowe
szaty, a dobry humor zapewnia im podejrzanie tanie wino oraz muzyka plemienna
puszczana z przenośnych odtwarzaczy. Lecz zajmijmy się , tu celami ich
egzystencji. Jest to mianowicie jak najszersze „rozprzestrzenienie swej puli
genowej” oraz zdobycie jak największej ilości płynnego chleba.
Tłumacząc inaczej to właśnie są główne cele ludzkiego
istnienia, czyli prokreacja oraz zdobywanie pożywienia. Niektórzy do tych celów
zaliczyliby też dążenie do własnego przetrwania, lecz coroczne przyznawanie nagród
Darwina tą tezę obala. Jeśli nie wiesz, o co chodzi, a masz butlę gazową,
szlifierkę i marzenie, by być wszędzie naraz, to stale masz szansę na główną
wygraną. Akurat to są te cele, do, których każdy człowiek mniej lub bardziej
świadomie dąży. Najważniejszym oczywiście jest zainteresowanie płci przeciwnej.
W bardziej skrajnych przypadkach, chęć wzbudzenia takowego zainteresowania
objawić się może kupnem chloroformu bądź grubego kija, lecz zwykle z
niewiadomych przyczyn człowiek wybiera opcję trudniejszą.
Tą właśnie opcją jest zademonstrowanie swojej
indywidualności, a to właśnie jest jeden z subtelnych odcieni. Zwykle ów pokaz z
prawdziwą indywidualnością nie ma nic wspólnego, ponieważ z wrodzonego lenistwa
większość ludzi wybiera ze wzorców gotowych. Zwykle rzekoma indywidualność
demonstrowana jest poprzez zgolenie głowy i założenia szalika kibica,
poproszenie mamy o kupno glanów bądź wdziania ubrań, które swym ubarwieniem
zawstydzić mogą miastowe neony.
Oczywiście, jeśli chciałbyś rozwinąć prawdziwą
indywidualność, czyli swoje własne poglądy i sposób postrzegania świata, masz
szansę udać się do instytucji zwanej podstawówką/gimnazjum/liceum. Tam poprzez,
nudne lekcje, obecność jedynych autorytetów oraz liczne bezcelowe testy,
oceniane przez pryzmat klucza masz niepowtarzalną szansę, by rozwinąć swoje zainteresowania
oraz poznać otaczający nas świat. Oczywiście to dopiero po nocnym zakuwaniu i
całodniowych lekcjach, po których nie masz siły włączyć mózgu. Oczywiście w
zamian dowiadujesz się, w jaki sposób elektrony przemieszczają się pomiędzy
powłokami atomu, bądź potrafisz w tekście porannej gazety rozpoznać zdanie
podrzędnie złożone. Niewątpliwie są to rzeczy przydatne, a ich znajomość
niewątpliwie codziennie wywołuje na twarzy uśmiech.
A skoro już o indywidualności mowa, to lwią jej część
kształtuje światopogląd. Oczywistym jest, iż najlepszym światopoglądem jest ten
prawicowy oraz teistyczny, a za całym złem świata stoją Żydzi, masoni, ateiści
oraz ci najbardziej przerażający, czyli cykliści. Prawdę mówiąc jest obecnie rzecz
drugorzędna, ale w niejednym kraju z powodu innego wyznania bądź światopoglądu
może czekać Cię prawdziwe, porządne ukamienowanie lub niepodziewanie przedawkować
możesz ołów, zwykle w postaci szybkiej iniekcji z kałasza. Więc jeśli tylko
odszedłeś od Jezusa/Allacha/Niewidzialnego Różowego Jednorożca, lepiej zachowaj
to dla siebie.
Oczywiście rola
światopoglądu jest bardzo ważna, bo co Ci po tym, że myślisz jak Partia i
robisz to, co Partia, skoro nie możesz zdecydować, jaką herbatę sobie
zaparzysz? Przykładowo utylitarysta ma prawo wybrać smaczną herbatę z upraw, na
których ludzie otrzymują godziwą zapłatę, katolik zagotować ją na święconej
wodzie, a komunista zechcieć może okraść z niej i jednocześnie spalić jakąś
burżuazyjną plantację. W państwach na tzw. Modelu Radzieckim do tego ogranicza
się rola, jakże przydatnego światopoglądu.
Są również różnice na tyle
subtelne, że przy porównaniu ich do odcieni, nie rozpoznałaby ich nawet kobieta.
Jest to na przykład rodzaj preferowanej czekolady, ulubiona poezja lub kolor
skóry. Zwykle bywają to rzeczy nieistotne, lecz istniał okres, w którym osoby,
którym nie podobały się kolędy oraz ewangelie radośnie podsycały płomienie
stosów. Właściwie do dzisiaj istnieją ludzie, którzy z radością wypędzą bożym ogniem
Szatana z Twojego serca. Dosłownie.
Wróćmy jednak do meritum sprawy, nieważne ile wygłosilibyśmy
wzniosłych słów lub napisali traktatów o naturze ludzkiej, człowiek zawsze
pozostanie tylko „zwierzęciem zdolnym do śmiechu”, którego życiowym celem jest
zdobycie atrakcyjnego partnera, a różnice pomiędzy jednostkami były i są tylko
odcieniami.
Z.
Pesymistyczne jednak w ogólnym wyrazie. Taki był cel?
OdpowiedzUsuńMoże podpisujcie swoje teksty? Nie nazwiskiem, ale jakimś pseudo. Żeby było widać czy pisze ta sama osoba, czy więcej.
Czytam was stale!
Choć nie komentuję każdego wpisu.
:)
Ela
Świetna notka :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, liczę na rewanż!
Zapraszam do siebie
http://recenzjex3.blogspot.com